Nie czekając na wiosenną falę imigracyjną Austriacy postanowili zabezpieczyć swoją granicę z Włochami. W przełęczy Brenner rozpoczęto budowę płotu, który oddzieli oba kraje. Poza ogrodzeniem przy autostradzie i drodze, wiodących przez przełęcz, powstaną zadaszone punkty kontrolne czy hala rejestracyjna, z których policja będzie korzystać w przypadku niesprzyjających warunków pogodowych. Natychmiastowa reakcja Brukseli Jak wcześniej zapowiedziała austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner, wybudowanie płotu i ewentualne wprowadzenie kontroli ma dwa cele: po pierwsze, zagwarantować płynny ruch towarów i ludzi, po drugie - nie przepuścić nikogo, kto nie ma prawa przekroczyć austriackiej granicy. Inicjatywa Wiednia spotkała się z natychmiastową reakcją Brukseli. Komisja Europejska wyraziła "głębokie zaniepokojenie" planami Austrii dotyczącymi przełęczy Brenner. Jednocześnie jej przedstawiciele przypomnieli, że wprowadzenie kontroli przez kraje należące do strefy Schengen może nastąpić tylko w wyjątkowej sytuacji. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca na granicy włosko-austriackiej.