We wrześniu, podczas pierwszej odsłony sensacyjnego procesu, dwaj policjanci przyznali się do winy. Sąd skazał ich wtedy na dwa lata więzienia, z czego odsiedzą tylko po roku. Dziś staje przed sądem trzeci, najwyższy stopniem policjant. Prokuratura zarzuca mu m.in., iż próbował umieścić ?Baraninę? na liście agentów pod specjalną ochroną i wysłać go do USA. Jeremiasz B. był jednym z donosicieli austriackiej policji. Stał się niewygodny, kiedy ? przeświadczony o swojej bezkarności ? zaczął handel narkotykami, kradzionymi samochodami i przemytem papierosów na wielką skalę z Chin do Anglii. Gwoździem do trumny ?Baraniny? stała się jego rola w gangu pruszkowskim. Został jego austriackim rezydentem i stamtąd zlecał zabójstwa. Za to też w lipcu ubiegłego roku trafił do aresztu. Sam ?Baranina?, którego proces ciągle się odwleka, ma zeznawać jako świadek. ?Baranina? jest podejrzany o zlecenie zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Jeremiasz B. odpowie za to w Austrii. W Polsce jedyną osobą, która stanie przed sądem w związku z tym morderstwem, jest Halina G., ps. Inka. Zabójca Dębskiego, Tadeusz M., powiesił się w celi pod koniec czerwca.