Zwierzę było poszukiwane przez celników przez dwa tygodnie, ponieważ zostało nielegalnie sprzedane do cyrku w Linzu w Górnej Austrii. Kiedy urzędnicy przybyli do cyrku, jego dyrektor uciekł zabierając Seilę i dwa inne słonie. Kiedy jednak zdjęcia opublikowała prasa, dyrektor sam zgłosił się na posterunek żandarmerii celnej i podał, że poszukiwane słonie znajdują się na przedmieściu Berlina. Są schowane w hali cyrkowej należącej do jego teściów. Nie cierpią z powodu chłodu, ponieważ hala jest dobrze ogrzewana. Celnicy sprawdzili. Dyrektor mówił prawdę. W tej aferze do wyjaśnienia pozostają jeszcze dwie kwestie - jakie dyrektor miał plany wobec słoni i jak słonica Seila przekroczyła granicę, skoro nie miała własnych dokumentów? Tadeusz Wojciechowski