Matki, zanim zaczną karmić dzieci piersią, mogą poprosić o sprawdzenie swego pokarmu w Klinice Uniwersyteckiej w Innsbrucku, czy nie zawiera on tzw. prionów BSE. Do zbadania pobiera się ok. 5 mililitrów pokarmu i odsyła do laboratorium weterynaryjnego. O takie badanie poprosiło już około 50 kobiet, przeważnie prowadzących gospodarstwa hodowlane. Jak dotychczas żadna z próbek nie zawierała prionów. Dyrektor kliniki w Innsbrucku uważa, że badania takie powinny być wprowadzone do wszystkich klinik położniczych i trwać tak długo, aż medycyna wykluczy możliwość przedostawania się prionów BSE do kobiecego pokarmu.