Do wypadku doszło prawdopodobnie w niedzielę, ale ciała 29-letniego Polaka i towarzyszącego mu 38-letniego Niemca znaleziono dopiero po dwóch dniach. Poszukiwania rozpoczęto, kiedy obaj turyści nie pojawili się w schronisku. Alpiniści wyszli w kierunku 250-metrowego wodospadu w miejscowości Tanheim w Tyrolu i tam u stóp wodospadu znaleziono ich zwłoki. Prawdopodobnie do wypadku doszło na wysokości 150 metrów, gdy od oblodzonego koryta wodospadu spadł Niemiec. Niestety, nie wytrzymały zabezpieczenia i spadający mężczyzna pociągnął za sobą swojego kolegę. Obaj zginęli na miejscu.