Od początku lipca 38-letni Polak i jego 22-letnia towarzyszka objeżdżali Austrię samochodem, wyszukując niezabezpieczone kościoły, by następnie rozbijać w nich i opróżniać skarbonki na datki. Proceder ten przynosił im tygodniowo około 500 euro, które w większości od razu wydawali. 21 sierpnia okradli kościół w Hoechst koło Bregencji w Vorarlbergu, ale dzięki informacjom uzyskanym od tamtejszego zakrystiana policja aresztowała ich w dwa dni później. Po początkowych wykrętach okazali pełną gotowość do zeznań. Jak tłumaczyli, przywłaszczone pieniądze miały im zapewnić podwyższenie standardu życiowego. Policja ustala obecnie pełną listę kradzieży, dokonywanych co najmniej od 10 lipca. Okazało się ponadto, że wykorzystywany przez sprawców samochód nie był dopuszczony do ruchu, a mężczyzna nie miał prawa jazdy.