Wszystko wskazuje na to, że Alexander van der Bellen zostanie prezydentem Austrii na drugą, sześcioletnią kadencję. Według prognozy drugie miejsce zajął Walter Rosenkranz - przedstawiciel prawicowej, eurosceptycznej Wolnościowej Partii Austrii, zdobywając 17,8 proc. głosów. Rosenkranz oświadczył, że złożył już gratulacje swojemu rywalowi. "Bezpieczny" dla zwycięzcy margines błędu Jak podaje ORF, kolejne miejsca zajmują: Tassilo Wallentin, Dominik Wlazny, Gerald Grosz, Michael Brunner i Heinrich Staudinger. Reuters wyjaśnia, że prognoza opiera się na cząstkowych wynikach wyborów i została opracowana na zasadzie ekstrapolacji. Margines błędu na tym etapie wynosi 1,4 pkt proc. - poinformowano. Uprawnionych do głosowania w Austrii było 6,4 mln wyborców. "Byłoby miło" Alexander van der Bellen, były szef Zielonych, startował w wyborach prezydenckich formalnie jako kandydat niezależny. W spotach wyborczych przedstawiany był jako sprawdzony, stabilny kandydat w czasach poważnego kryzysu. - Byłoby miło już dziś mieć jasność. Miło dla Austrii i miło dla nas, gdybyśmy się mogli skoncentrować na różnorodnych zadaniach, które nas czekają, w obliczu kolejnych kryzysów, z którymi mierzymy się w Austrii i w Europie - mówił van der Bellen po oddaniu głosu w niedzielę.