Wiedeń obawia się jednak, że więźniowie mogą stworzyć dla Unii Europejskiej zagrożenie bezpieczeństwa - jak wyjaśniła austriacka minister spraw wewnętrznych Maria Fekter na spotkaniu w Luksemburgu unijnych szefów MSW. Obama powtórzył prośbę do krajów UE, aby przyjęły część z 60 więźniów Guantanamo, którym w swoich krajach grożą prześladowania. Wcześniej UE deklarowała wstępnie gotowość do przyjęcia więźniów, wobec których nie wysunięto żadnych zarzutów, a nie mogą oni wrócić do domu. - Jeśli więźniowie nie są już niebezpieczni, dlaczego nie wrócą do USA? Nie mogę przyjąć więźniów z Guantanamo w Austrii - powiedziała minister Fekter. Unijny komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Jacques Barrot powiedział dziennikarzom, że przedstawiciele USA poinformowali go, iż zamierzają "podzielić się" z Europą 60 więźniami. - Kraje europejskie uzgadniają obecnie te kwestie z amerykańskim rządem, który wykazuje dobrą wolę wyrażającą się w fakcie, że chce pozostawić część więźniów na swoim terytorium" - dodał Barrot. Według niego przedstawiciele amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości zamierzają do końca czerwca uzgodnić z państwami europejskimi sprawę przekazania więźniów. Barrot powiedział też, że UE otrzyma "szczegółowe wyjaśnienia", dlaczego więźniowie zostali zatrzymani i czy stanowią potencjalne zagrożenie. Ostateczna decyzja o ewentualnym przyjęciu więźniów należy do każdego z państw. Francja poinformowała w piątek, że zgodzi się na przyjęcie jednego z podejrzanych terrorystów przetrzymywanych w Guantanamo. Hiszpania i Portugalia również poinformowały, że przyjmą więźniów z amerykańskiej bazy na Kubie. Gotowe na to są również Wielka Brytania i Włochy. Więźniów nie zgadzają się przyjąć prócz Austrii m.in. Szwecja, Holandia, Czechy i Polska. W bazie Guantanamo, w więzieniu utworzonym po atakach w USA 11 września 2001 roku, przetrzymywanych jest obecnie 250 więźniów, często przebywają tam bez postawienia zarzutów.