Kern (Socjaldemokratyczna Partia Austrii - SPOe) i Kurz (Austriacka Partia Ludowa - OeVP) wskazywali w czwartek na negatywny przykład Grecji. Kanclerz oświadczył, że propozycję Junckera uważa za "nieprzemyślaną".Juncker zaproponował w środę stworzenie instrumentu przedakcesyjnego dla krajów mających wejść do strefy euro, aby ułatwić im przyjęcie wspólnej waluty możliwie jak najszybciej. Opowiedział się też m.in. za tym, by strefa euro miała swojego ministra gospodarki i finansów, który byłby jednocześnie członkiem Komisji Europejskiej (najlepiej jej wiceprzewodniczącym) oraz szefem eurogrupy. Odciął się wprawdzie od pomysłu osobnego budżetu dla państw wspólnej waluty, jednak zapowiedział wydzielenie "mocnej linii" dla eurolandu w ramach ogólnego budżetu UE. Kern wskazał na kryteria z Maastricht dotyczące przyjęcia wspólnej waluty europejskiej. Oświadczył, że UE musi robić więcej w sprawach gospodarczych, w walce z oszustwami podatkowymi, dumpingiem płacowym i socjalnym. "Zanim to wszystko nie zostanie załatwione, rozszerzanie strefy euro po prostu nie ma sensu, ponieważ powiększa problemy. Widzieliśmy, co się dzieje, kiedy przyjmuje się (do strefy euro) kraje, które nie spełniają kryteriów. Grecja jest tu najlepszym przykładem" - powiedział. Jego zdaniem takie działanie tylko potęguje to problemy i nie prowadzi do rozwoju współpracy. Także Kurz wskazał na przykład Grecji. "Euro i strefa Schengen były i są otwarte dla każdego, ale tylko dla każdego, kto spełnia kryteria" - podkreślił. Jego zdaniem trzeba "uniknąć powtórzenia się takiej sytuacji, jak w Grecji". Szef opozycyjnej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache również odniósł się krytycznie do planów Junckera i zwrócił uwagę, że niektóre państwa UE wcale nie chcą wchodzić do strefy euro. "Najwyraźniej chce się do tego zmusić tych, którzy nie chcą euro" - uznał. Szefowi KE Strache zarzucił, ze jest "centralistą", którego "Brexit niczego nie nauczył". Wypowiedział się też przeciwko proponowanemu przez Junckera rozszerzeniu strefy Schengen o takie kraje jak Bułgaria, Rumunia i Chorwacja w sytuacji, gdy - jak to ujął - nie funkcjonuje ochrona zewnętrznych granic UE. Wybory parlamentarne w Austrii odbędą się 15 października.