Hakerzy wykazują swojego rodzaju wielkoduszność, nie rozmawiają bowiem na koszt osób prywatnych, ale na rachunek około 100 bogatych firm, głównie elektronicznych. Poszkodowana jest na przykład firma Ericsson, produkująca między innymi telefony komórkowe. Znalezienie komórkowych włamywaczy będzie trudne. Mimo, że wdarli się w austriacką sieć, to operują z krajów Beneluksu; Belgii, Holandii i Luksemburga. Poszukiwania utrudnia również fakt, że owi sieciowi przestępcy za każdym razem telefonują z innego miasta. Najczęściej impulsy biegną do Tajlandii i krajów Zatoki Perskiej.