We wtorek (9 czerwca) oskarżony wyszedł na wolność. Zgodnie z decyzją sądu, okres spędzony w areszcie został bowiem wliczony w poczet zasądzonej kary więzienia. 71-letni oficer, którego proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami i którego personalia nie zostały nigdy podane do publicznej wiadomości, nie przyznał się do winy. Zarzut, że przez 25 lat dostarczał rosyjskiemu Głównemu Zarządowi Wywiadowczemu cennych informacji uznał za "bezpodstawny". Twierdził, że informacje o sytuacji w swoim kraju przekazywał na zasadach "zagranicznego korespondenta" - wyjaśnił dziennikarzom adwokat rosyjskiego informatora. Prokuratura zarzucała mu działalność, która naraziła na szwank bezpieczeństwo militarne kraju oraz zdradę tajemnic państwowych. Sąd uznał go winnym tych zarzutów. Ława przysięgłych nie opowiedziała się jednak za nałożeniem grożącej mu kary 10 lat pozbawienia wolności, a skazała go jedynie na trzy lata więzienia. Uznano także, że 1,5 roku spędzone w areszcie jest wystarczające, tym bardziej, że "71-letni wojskowy nie przedstawia już sobą zagrożenia". Skutki skandalu demaskującego rosyjskiego szpiega Ujawnienie wieloletniej współpracy wojskowego z Austrii z wywiadem rosyjskim wywołało konsternację w otoczeniu ówczesnego kanclerza Austrii Sebastiana Kurza - prawicowego polityka, niekryjącego swej sympatii dla putinowskiej Rosji. W jego wypadku skandal ten wymusił większą wstrzemięźliwość w demonstrowaniu prorosyjskiej postawy. Szefowa MSZ Austrii Karin Kneissl odwołała zaś zaplanowaną na grudzień 2018 r. wizytę w Moskwie. Emerytowany już wojskowy miał prowadzić działalność szpiegowską od lat 90. do bieżącego roku podczas czynnej służby. Według dziennika "Kronen Zeitung" miał za to otrzymać ok. 300 tys. euro. Austria zażądała od strony rosyjskiej "transparentnych informacji". O sprawie poinformowany został prezydent kraju Alexander Van der Bellen. Rządzący od grudnia 2017 r. w Austrii kanclerz Sebastian Kurz wielokrotnie mówił, że jego kraj pełni rolę "mostu między Wschodem a Zachodem". Strategicznie położona naddunajska republika od wielu lat jest miejscem wzmożonej rywalizacji służb wywiadowczych.