Przeciw zarejestrowaniu słoweńskiej kiełbasy zaprotestował w Komisji Europejskiej austriacki minister rolnictwa Nicolaus Berlakovich. Ministra poparła austriacka Izba Handlowa. Oburzeni są drobni producenci. Przyznanie znaku ochronnego słoweńskiej kiełbasie oznaczałoby spore wydatki związane ze zmianą nazwy i receptury niezwykle popularnej kiełbasy "Krainer", która produkowana jest również od wielu lat w Austrii. Małe, wędzone kiełbaski, podawane w całości, pochodzą z historyczno-etnograficznego regionu Kraina (Kranjska), tworzącego dzisiejszą Słowenię, który był kiedyś prowincją monarchii austro-węgierskiej. Najstarszy przepis dotyczący produkcji tego specjału pochodzi z roku 1858. 220-gramowe kiełbaski muszą zawierać 68 procent wieprzowiny, 12 procent wołowiny i 20 procent boczku. Mięso musi być pokrojone na 13 mm kawałki. W obronie ulubionej kiełbasy Austriacy wysuwają argumenty historyczne. Przypominają, że Habsburgowie opanowali region produkcji kiełbasek już w 1335 roku, a w 1364 Rudolf IV - podniósł go do rangi księstwa. W XIX wieku Kraina była krajem koronnym Austro-Węgier.