Haider posługiwał się nazwiskami osób przeciwko którym prowadzone były dochodzenia, zanim jeszcze ujawniono fakt prowadzenia takich dochodzeń - ustalił tygodnik społeczno-polityczny "Format". Haider do tej pory zaprzeczał, jakoby miał jakiekolwiek powiązania z aferą szpicli policyjnych. Po 9 tygodniach od ujawnienia tej afery wyszło na jaw, że nacjonaliści i funkcjonariusze partii Haidera nadużywali także pieniędzy podatników do prowadzenia kampanii wyborczej. Drugą obok Haidera osobą najbardziej obciążoną podejrzeniami jest przywódca nacjonalistów w stolicy Hilmar Kabas. Tygodnik ujawnił, że otrzymywał on z policji kopie tajnych dokumentów dotyczących obcokrajowców i bezpieczeństwa państwa. Posłuchaj relacji wiedeńskiego korespondenta radia RMF, Tadeusza Wojciechowskiego: