Grzejnik znajdował się w tylnej kabinie motorniczego - pustej, gdy kolejka jedzie pod górę. Tuż za grzejnikiem przebiegały przewody olejowe układu hamulcowego. Ten olej zapala się już w temperaturze 100 stopni. Przewody były nieszczelne, olej przeciekał i od spirali grzejnika zapalił się, a od oleju cały pociąg. W czasie dochodzenia wyszło także na jaw, że dym widziano jeszcze zanim kolejka wjechała do tunelu. Nie wiadomo jednak, dlaczego jej nie zatrzymano - oficjalnie podano tylko przyczynę katastrofy. Wciąż nie wiadomo, kto jest za nią odpowiedzialny. To ma ustalić dopiero dalsze dochodzenie.