Uznano go za winnego wspierania spisku terrorystycznego i organizacji przestępczej, gdyż wysłał przez telefon komórkowy materiał propagandowy dotyczący Państwa Islamskiego. Wyrok nie jest prawomocny. W poprzednim procesie, odbywającym się także w Sankt Poelten, otrzymał w maju ubiegłego roku karę dwóch lat pozbawienia wolności, w tym ośmiu miesięcy bez zawieszenia, za planowanie zamachu bombowego na jeden z wiedeńskich dworców kolejowych. Sądzono go wtedy również za udział w spisku terrorystycznym, gdyż podjął starania o wyjazd do Syrii i szukał kontaktów z osobami, które byłyby w stanie mu to umożliwić. Po wyjściu z więzienia wysłał swemu koledze przez telefon komórkowy zdjęcie bojownika Państwa Islamskiego ze sztandarem, wretuszowując w ten obraz głowę owego kolegi. Na zdjęciu umieścił też napis "któregoś dnia". Zdaniem sędziego oskarżony wzmocnił w ten sposób innego młodego człowieka w zamiarze, by walczyć w Syrii. Skazany przebywa w Austrii od pięciu lat i - jak zaznaczył jego obrońca - "mimo swych uzdolnień" uczęszczał do szkoły specjalnej, przez co czuł się dyskryminowany. "To urodzajne podłoże dla ekstremistycznej ideologii" - wskazał adwokat. Po doliczeniu czasu przebywania w areszcie tymczasowym od końca stycznia skazanemu pozostało z najnowszego wyroku do odsiedzenia 17 miesięcy, które spędzi w zakładzie karnym dla nieletnich. Poprzedni wyrok, którego nie anulowano, obciąża go dodatkowo 16 odwieszonymi miesiącami pozbawienia wolności oraz dwoma miesiącami i 20 dniami więzienia, jakich zaoszczędzono mu wcześniej w związku z warunkowym zwolnieniem.