Wśród zarzutów, które mają być postawione tym byłym żołnierzom sił specjalnych, jest nieumyślne spowodowanie śmierci, niebezpieczne postępowanie i działania na szkodę innych - poinformowała szefowa prokuratorów wojskowych brygadier Lyn McDade. Resort obrony sprecyzował w osobnym oświadczeniu, że zarzut nieumyślnego zabójstwa zostanie postawiony tylko jednemu z tych trzech żołnierzy. Oskarżenia dotyczą operacji w prowincji Uruzgan. Podczas ataku Australijczyków na obiekt, w którym - jak podejrzewano - znajdowali się talibowie, zginęli cywile: pięcioro dzieci i jedna osoba dorosła. Kolejnych dwoje dzieci i dwóch dorosłych zostało rannych. Podejrzani żołnierze nie przyznają się do winy; twierdzą, że ostrzelano ich z obiektu w którym - jak się potem okazało - znajdowały się także kobiety i dzieci. Agencja Associated Press odnotowuje, że prokurator McDade wypowiedziała się na temat "byłych" żołnierzy, nie informując, kiedy i w jakich okolicznościach odeszli ze służby. Rzecznik resortu obrony powiedział, że żołnierze ci nie pełnią już służby w siłach specjalnych, natomiast są w dalszym ciągu w wojsku. Kontyngent australijski w Afganistanie liczy 1550 żołnierzy.