Australijskie służby w zeszłym tygodniu znalazły martwe i umierające zwierzęta w wyschniętym wodopoju niedaleko Alice Springs, mieście położonym w Terytorium Północnym. Jak poinformowano, około 40 koni było martwych, a 55 ledwo żywych zdecydowano się uśpić. "Byłem zdruzgotany, nigdy nie widziałem czegoś podobnego" - mówił w rozmowie z BBC jeden z mieszkańców, Ralph Turner. Inny podkreślał, że woda "normalnie tam jest" i że konie "po prostu nie mają dokąd pójść". Ekstremalne temperatury dotknęły również inne zwierzęta, m.in. kangury oraz nietoperze. W dotkniętej suszą Nowej Południowej Walii znaleziono około miliona martwych ryb wzdłuż brzegu rzeki. Zdjęcia wychudzonych, spragnionych zwierząt obiegły media społecznościowe. W czwartek w mieście Adelaide odnotowano największą temperaturę w historii - aż 46,2 st. Temperatury w Alice Springs przekroczyły z kolei 42 st. Władze wydały ostrzeżenia zdrowotne. Nakłaniają mieszkańców do pozostania w domu i zminimalizowania aktywności fizycznej. W regionach dotkniętych suszą wybuchają ogromne pożary. Synoptycy przewidują, że temperatura w najbliższych dniach może osiągnąć nawet 49 stopni.