Do całego zdarzenia doszło we wtorek. Szczury, które znaleziono w szafce ze sprzętem medycznym, uśmiercono. Boeinga 767 wycofano na prawie 40 godzin do hangaru na dokładną kontrolę, a pasażerom zaproponowano inne połączenia do Brisbane. Stacja radiowa ABC zasugerowała, że gryzonie mógł wnieść na pokład ktoś z załogi. Wskazuje na to fakt - zdaniem ABC - że na pokładzie samolotu nie znaleziono ich rodziców. Szefowie linii Qantas z oburzeniem odrzucili jednak tego rodzaju sugestie.