W środę trzyletnia Matilda, niezauważona przez rodziców, wymknęła się z domu w Noreena Downs Homestead. Zniknęła też jej pupilka Polly - suczka rasy jack russell terier. Oboje zostali szczęśliwie odnalezieni po 24-godzinnej akcji poszukiwawczej. Dziecko - jak się okazało - zostało odcięte od drogi powrotnej do domu przez gwałtowną ulewę, która doprowadziła do lokalnej powodzi. Z brzegów wystąpił potok, przez który przeszła. Dziewczynka i jej czworonogi towarzysz utknęli po jego drugiej stronie. W czwartek udało się ją wypatrzeć z pokładu śmigłowca, który wyruszył na poszukiwania zaginionego dziecka. Matilda była trzy kilometry od domu. Kiedy ratownicy do niej dotarli, była pokrywa błotem, głodna, wyziębiona, ale cała i zdrowa. Pierwsze, co zrobiła, to poprosiła o szklankę wody. Cały czas był przy niej jej pies. Polly nie odstępowała swojej małej pani ani na chwilę. "Dziś na posterunku wzniesiemy toast za tego psa" - powiedziała ABC News Kim Massam z lokalnej policji w Pilbara. Joanna PotockaZobacz na stronie RMF24.pl.