Do tragicznego w skutkach ataku na młodego surfera doszło w niedzielę przy plaży Emerald Beach w Coffs Harbour w Nowej Południowej Walii w Australii. Pływający w oceanie mężczyzna został zaatakowany przez rekina, który odgryzł mu rękę. Surfer o własnych siłach wydostał się z wody. Na pomoc mężczyźnie ruszyli przerażeni świadkowie zdarzenia. Na miejsce wezwano również służby ratunkowe. - To był przerażający widok. Wielu lokalnych surferów i osób postronnych przyszło z pomocą temu człowiekowi - powiedział inspektor pogotowia Chris Wilson.Niestety, mimo trwającej ponad godzinę akcji ratunkowej, mężczyzny nie udało się uratować. Rybak zaatakowany przez rekina Więcej szczęścia miał pewien rybak ze Stanów Zjednoczonych, który również został zaatakowany przez rekina. Do zdarzenia doszło w piątek w pobliżu miasta Grand Isle w stanie Luizjana. Podczas połowu mężczyzna próbował odwinąć sieci rybackie, które zaplątały się o śrubę statku. W pewnym momencie stracił jednak równowagę, wypadł za burtę i został ugryziony przez rekina. W wyniku ataku rybak stracił nogę. Został wyciągnięty z wody przez kolegów, którzy wezwali na pomoc straż przybrzeżną. Po znajdującego się na łodzi rannego rybaka przyleciał helikopter. Jeden z ratowników opuścił się na linie, opatrzył odgryzioną kończynę i zabrał ofiarę ataku na pokład śmigłowca. Wideo z akcji ratunkowej zostało opublikowane na Facebooku. Jak poinformowała amerykańska straż przybrzeżna ranny mężczyzna trafił do szpitala. Jego stan jest określany jako krytyczny.