O odnalezieniu kapsuły władze Australii poinformowały w środę. Na tę chwilę nie ujawniono dokładnej lokalizacji, w której została odkryta. Poszukiwania kapsuły o wymiarach osiem na sześć milimetrów trwały ponad dwa tygodnie. Służby zgubiły ją podczas transportu z kopalni na północ od Newman do miasta Perth w Australii, prawdopodobnie po tym, jak poluzowała się jedna ze śrub ciężarówki. Cez-137 wykorzystywany jest m.in. w badaniach geofizycznych. Władze ostrzegały przed kapsułą W zeszłym tygodniu sprawę zgubienia kapsuły nagłośniły ogólnoświatowe media. Władze zintensyfikowały poszukiwania, a na miejsce sprowadzono specjalny sprzęt wykrywający promieniowanie. Jednocześnie urzędnicy ostrzegali przed kontaktem z radioaktywną substancją. Choć nie można byłoby jej wykorzystać w celach militarnych, to kontakt z kapsułą mógł doprowadzić do oparzeń radiacyjnych i rozwinięcia się nowotworów w dłuższej perspektywie czasu. "Jeśli zobaczysz kapsułę, lub coś co wygląda do niej podobnie, trzymaj się od niej z daleka i ostrzeż innych" - uprzedzał w wydanym oświadczeniu dr Andrew Robertson, stanowy dyrektor ds. zdrowia i przewodniczący Rady Radiologicznej."Naszym zmartwieniem jest, że kapsułę znajdzie ktoś, kto nie wie, co to jest. Może pomyśleć, że to coś interesującego i zatrzymać ją, postawić w swoim pokoju, w samochodzie lub komuś podarować" - dodawał. To, że kapsułę udało się znaleźć należy rozpatrywać w kategoriach wyjątkowego szczęścia - oprócz ogromnego obszaru poszukiwań i możliwości znalezienia zguby przez przypadkowe osoby, służby obawiały się, że kapsuła mogła utknąć w oponie innego pojazdu i przemieścić się o kilkaset kilometrów.