Niewiele brakowało, by wyprawa małżonków na surfing przy Shelly Beach w Port Macquarie, w Nowej Południowej Walii, zakończyła się tragicznie. W pewnej chwili kobietę chwycił za nogę trzymetrowy żarłacz biały. Ściągnął ją z deski i zaczął się zanurzać. Surfujący nieopodal mąż rzucił się na ratunek żonie. Nie mając do dyspozycji żadnej innej broni, zaczął okładać rekina gołymi pięściami. Zwierze wypuściło nogę jego żony i w końcu odpłynęło. Mężczyzna odholował kobietę do brzegu, gdzie udzielono jej pierwszej pomocy. Obrażenia, jakie zadał rekin okazały się jednak na tyle poważne, że konieczne było przetransportowanie kobiety do szpitala. W placówce przeszła operację, a jej stan określany jest jako stabilny - informuje "Rzeczpospolita".