Kathleen Folbigg spędziła 20 lat w więzieniu za zabójstwo trojga dzieci - Patricka, Sarah i Laury. Ponadto kobieta miała nieumyślnie doprowadzić do śmierci swojego pierwszego dziecka - Caleba. Najmłodsze z dzieci zmarło mając 19 dni, a najstarsze 19 miesięcy. Wszystkie zgony nastąpiły w ciągu dekady - podaje agencja Associated Press. Kobieta trafiła do więzienia w 2003 roku. Została skazana na 40 lat więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Po apelacji kobiecie przyznano prawo do warunkowego zwolnienia po 25 latach odsiadki. Ułaskawienie po 20 latach. Przełomowe badania "Jaka jest różnica między teraźniejszością a tym, co wydarzyło się w przeszłości? Pojawiły się nowe dowody" - powiedział Michael Daley prokurtor generalny Nowej Południowej Walli. Ponowne dochodzenie rozpoczęło się w 2021 roku po publikacji 90 naukowców - lekarzy i ekspertów z różnych dziedzin. Specjaliści stwierdzili, że możliwe jest, by do śmierci dzieci doszło w sposób naturalny. Wcześniej, w 2018 roku u dwóch córek - Sarah i Laury - wykryto cechę genetyczną CALM2-G114R, która może wywołać m.in. zapalenie mięśnia sercowego, arytmię, a w konsekwencji doprowadzić do śmierci. Gen ten znaleziono również u matki, jednak nie wykryto go u pozostałych dzieci. Za przyczynę śmierci syna Patricka uznano problemy neurogenetyczne. Za doradztwo naukowe w przeprowadzonych badaniach odpowiedzialna była Australijska Akademia Nauk. Śmierć każdego dziecka następowała, gdy Folbigg była sama w domu. Trzy zgony odkryła, gdy w nocy wstawała do łazienki. Australijskie media informują, że kobiecie zarzucano, że dusiła swoje dzieci. Ówczesny mąż kobiety miał mówić przed sądem, że śmierć czworga dzieci przed ukończeniem drugiego roku życia nie może być przypadkowa. Ułaskawienie po 20 latach. "Przeszła straszną mękę" Prokuratorzy powiedzieli przed sądem, że podobieństwa między zgonami nie wskazywały na zbieg okoliczności, a do winy przyznała się w swoim pamiętniku. Adwokat Sophie Callan poinformowała, że wpisy Folbigg są wynikiem zaburzeń depresyjnych oraz matczynego żalu po stracie dzieci. "Były wpisami zrozpaczonej i prawdopodobnie przygnębionej matki, obwiniającej się za śmierć każdego dziecka, w odróżnieniu od przyznania się, że je zamordowała lub w inny sposób skrzywdziła" - wskazano w uzasadnieniu decyzji sądu, którą cytuje portal 9news.com. Prokurator generalny Nowej Południowej Walii stwierdził, że kobieta "przeszła straszną mękę".