Wśród ofiar śmiertelnych jest matka i syn, którzy zostali uwięzieni w samochodzie, gdy do 100-tysięcznego miasta Toowoomba nadeszła dwumetrowa fala powodziowa - poinformowało radio ABC. Zdjęcia z miasta pokazują ludzi stojących na dachach domów lub trzymających się gałęzi drzew. Widać rwącą wodę, która zmiata z ulic samochody. Powodzie w stanie Queensland dotknęły około 200 tys. ludzi. Zalane są drogi i linie kolejowe, zamknięto kopalnie węgla, rancza i farmy. W nocy akcję ratunkową helikopterów uniemożliwiały ciemności oraz mgła. Na wtorek przewiduje się intensywne deszcze i burze z piorunami, które mogą doprowadzić do powstania kolejnej szybko przemieszczającej się fali powodziowej - ostrzegło w poniedziałek Biuro Meteorologiczne. Meteorolodzy ostrzegają, że wielka woda może dotrzeć do dwumilionowego Brisbane. Przepływająca przez to miasto rzeka o tej samej nazwie zaczęła już występować z brzegów - podała agencja GlobalPost. Władze rozpoczęły rozdawanie mieszkańcom worków z piaskiem. Najgorsze powodzie od 50 lat zaczęły się w stanie Queensland jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Według lokalnych władz, odbudowa domów i infrastruktury może kosztować nawet 5 mld dolarów australijskich. W powodziach zginęło dotychczas 18 osób, a prawie 5 tys. zostało ewakuowanych. Podtopionych zostało ponad tysiąc budynków, a uszkodzonych ok. 11 tysięcy. Zobacz materiał agencji AP: