Mężczyzna najpierw w chaotyczny sposób jeździł po głównym skrzyżowaniu w centrum Melbourne, po czym skręcił na deptak Bourke Street Mall i celowo zaczął wjeżdżać w znajdujących się tam ludzi - poinformował przedstawiciel lokalnej policji Stuart Bateson.Kierowcę zatrzymano na miejscu zdarzenia; nie stanowi on już zagrożenia dla mieszkańców - dodał Bateson. Policja podejrzewa, że incydent miał związek z wcześniejszym atakiem z użyciem noża, do którego doszło na południu miasta, ale nie był związany z terroryzmem. Z nagrania wideo przekazanego mediom przez jednego ze świadków incydentu wynika, że dwie osoby podeszły do samochodu, próbując powstrzymać kierowcę. "On był do połowy wysunięty z auta. Wyglądał, jakby mu było wszystko jedno" - powiedział świadek australijskiej telewizji. Inny świadek opowiadał lokalnej gazecie "Age", że policyjny radiowóz uderzył w samochód oraz że policjanci oddali strzały w jego kierunku, a następnie wyciągnęli kierowcę z pojazdu. Na nagraniu wideo ze śmigłowca należącego do jednej z redakcji widać uzbrojonych policjantów stojących obok miejsca, gdzie doszło do incydentu. Kilku funkcjonariuszy znajduje się obok ubranego tylko w bieliznę mężczyzny leżącego na chodniku, z rękami w kajdankach. Policjanci sprawdzają mocno zniszczony czerwony samochód. "Nie zatrzymywał się. Przechodnie próbowali uciekać, ale on nadal wjeżdżał w ludzi" - opowiadał jeden ze świadków cytowany przez dziennik "Herald Sun". "To była rzeź na chodniku" - powiedziała agencji AFP kobieta, która widziała incydent. Zamknięto pobliskie ulice. Kilka przecznic dalej trwa wielkoszlemowy turniej tenisowy Australian Open, a do Melbourne z tej okazji zjechały tysiące turystów. Według policji turniej odbywa się bez przeszkód. Australia podwyższyła poziom zagrożenia terrorystycznego po zamachu z grudnia 2016 roku w Berlinie, gdzie 12 osób zginęło, kiedy ciężarówka wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym. Australijska policja ogłosiła, że zatrzymała kilka osób, które planowały ataki w Boże Narodzenia w Melbourne.