Pociąg osobowy jadący z Sydney do Port Kembla nagle wykoleił się. Składem podróżowało około 70 osób. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Cześć pasażerów wciąż uwięziona jest w pociągu. Trwa akcja ratunkowa, którą utrudnia to, że wypadek zdarzył się w odludnym, zarośniętym buszem miejscu. Trudno do niego dotrzeć. W pobliżu miejsca katastrofy nie mogą wylądować nawet śmigłowce. Ranni wciągani są na pokład helikopterów linami. Australijski minister transportu zapowiedział wszczęcie śledztwa w tej sprawie.