Gillard, dotychczasowa wicepremier i minister ds. pracy i spraw społecznych, została pierwszą kobietą na stanowisku szefa rządu w historii Australii. Jak informuje Reuters, członkowie gabinetu i kierownictwa Partii Pracy poparli kandydaturę Gillard obawiając się, że utracą stanowiska po zaledwie jednej kadencji, wobec spodziewanych wyborów powszechnych. Odbędą się one najprawdopodobniej w październiku. Ich zdaniem, Gillard ma większe szanse uzyskania poprawy notowań rządu i doprowadzenia do zwycięstwa Partii Pracy w wyborach. Popularność obecnego rządu systematycznie spada od kwietnia br. po serii niepowodzeń Rudda w polityce wewnętrznej. Był jednym z najkrócej sprawujących ten urząd premierów australijskich.