W wyniku podjętej decyzji Góry Króla Leopolda będą nazywać się Wunaamin Miliwundi. Nowa termin łączy nazwy, jakimi określają pasmo aborygeńskie ludy Ngarinyin i Bonuba. "Przez lata kłopotał mnie fakt, że niezwykły obszar Zachodniej Australii jest nazwany na cześć człowieka, który jest postrzegany jako nikczemny tyran i nie ma związków z naszym stanem" - oświadczył Ben Wyatt, stanowy minister ds. Aborygenów. Pasmo zostało nazwane imieniem Leopolda w 1879 r. przez australijskiego podróżnika Alexandra Forresta. Leopold II był w tym czasie popularną na świecie postacią i sponsorem wypraw podróżniczych. Dopiero później, w wyniku międzynarodowej kampanii prowadzonej m.in. przez dyplomatę i działacza Rogera Casementa, na jaw wyszły zbrodnie dokonywane przez reżim w Wolnym Państwie Kongo, będącym osobistą posiadłością belgijskiego monarchy. Szacuje się, że w wyniku jego brutalnej polityki - nakazującej m.in. obcinanie rąk niewolnikom, którzy nie wyrabiali norm zbiorów kauczuku - zginęło kilka milionów mieszkańców kolonii. W wyniku globalnych protestów przeciwko rasizmowi pomniki Leopolda II w Belgii zostały usunięte i zdewastowane. Do spuścizny przodka odniósł się też obecny król Belgów Filip, który w ubiegłym tygodniu wyraził "głęboki żal" za "akty przemocy i okrucieństwa" dokonywane przez belgijskich kolonistów.