Tornada zrywały dachy i wyrywały drzewa z korzeniami. - Wszystko fruwało: aluminiowe konstrukcje, ogrodzenia, grille - relacjonował w stacji radiowej ABC zastępca burmistrza miasteczka Corowa Shire, Daryl Davey. Trąby powstały w okolicach miejscowości Yarrawonga, położonej około 280 kilometrów na północ od Melbourne. - To cud, że przy tak ogromnej sile żywiołu i znacznych zniszczeniach nie zostało rannych więcej ludzi - powiedział rzecznik służb ratunkowych.