Chiński statek Shen Neng I z 65 tys. ton węgla i 950 tonami oleju napędowego w sobotę 4 kwietnia z niewiadomych przyczyn zboczył o kilkanaście kilometrów ze szlaku żeglugowego i z pełną prędkością wszedł na tzw. płyciznę Douglasa, stanowiącą południowy kraniec Wielkiej Rafy Koralowej. Z węglowca wyciekło około dwóch ton oleju i początkowo istniały obawy, że dojdzie do jego przełamania. Zagrażałoby to znacznie większym wyciekiem i katastrofą ekologiczną. W poniedziałek wieczorem przypływ umożliwił jednak ściągnięcie Shen Neng I z mielizny. Statek odholowano w okolice wyspy Great Keppel, około 15 km na północny-wschód od wybrzeży stanu Queensland, gdzie oceniona zostanie skala uszkodzeń kadłuba. Statek należy do Shenzhen Energy Group, jednej ze spółek zależnych państwowego chińskiego koncernu żeglugowego COSCO. "Firma ta zapłaci wysoką cenę za ten incydent" - powiedziała we wtorek na anternie australijskiego radia minister transportu Queensland Rachel Nolan. Jak podała agencja Reutera, eksperci w dziedzinie prawa morskiego szacują, że COSCO może grozić grzywna do 23 mln dolarów australijskich (61 mln zł). Na kapitana statku może dodatkowo zostać nałożona kara rzędu 250 tys. dolarów australijskich. Wielka Rafa Koralowa ma ponad 2 tys. km długości, a jej szerokość dochodzi w niektórych miejscach do 150 kilometrów. Jest największą na świecie barierą koralową. W 1981 roku została wpisana na Listę Światowego dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.