Jak donoszą australijskie media, więzienie zostało otoczone przez policję. Nad budynkami więziennymi latają helikoptery, które badają sytuację za murem. Na nagraniach wideo widać mężczyzn w kominiarkach oraz płonące na placu kosze. Szacuje się, że w buncie bierze udział od 60 do 300 osób. Policja nie wyklucza, że bunt mogły wywołać rywalizujące ze sobą gangi. - Część więzienia została wyłączona z użytku, a strażnicy współpracują z policją, by opanować sytuację. Obszar wokół więzienia jest należycie zabezpieczony. Nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego - oznajmił rzecznik placówki.