Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Atomowy spadek po ZSRR

Jedyna litewska elektrownia atomowa Ignalin położona jest w regionie najbardziej wysuniętym na wschód. To największa działającą siłownia typu czarnobylskiego. Największa, ale i - według niektórych ekspertów - także najbardziej niebezpieczna.

/RMF

Niespełna 6 km od reaktorów znajduje się miasto Visaginas. Większość jego mieszkańców albo pracuje w elektrowni, albo w firmach z nią współpracujących. Można śmiało powiedzieć, że to jedna wielka energetyczna rodzina - rodzina wielonarodowa. Aż 80 procent mieszkańców Visaginas stanowią mniejszości narodowe - Ormianie, Białorusini, Niemcy, Rosjanie, Tatarzy, Ukraińcy. Wśród nich są także Polacy - 7 procent.

Visaginas zostało zbudowane w latach siedemdziesiątych na miejscu składającej się z kilku drewnianych chałup wioski dla pracowników elektrowni jądrowej Ignalina. Obecnie mieszka w nim około 33 tysięcy ludzi. Żyją w ciągłym strachu. Posłuchaj relacji reporterów RMF:

Na centralnym placu Visaginas stoi wysoki na kilkanaście metrów pomnik z czaplą w locie - symbolem miasta. Postument wzniesiono 6 lat temu w hołdzie ofiarom katastrofy w Czarnobylu - umieszczono tam przesłanie do młodego pokolenia roku 2100 od młodzieży z roku 2000. Jest jednak coś, co odróżnia ten pomnik od innych - to licznik Geigera pokazujący aktualny poziom promieniowania w mieście. Posłuchaj relacji reporterów RMF:

Takim samym miastem - zbudowanym dla pracowników elektrowni - tyle że w Czarnobylu była Prypeć. W dniu katastrofy - 26 kwietnia 1986 roku - mieszkało tam 50 tysięcy ludzi. Dziś to miasto duchów, wielkie cmentarzysko.

Litewska elektrownia jest jedną z 15 działających jeszcze na świecie siłowni typu czarnobylskiego (w sumie w ZSRR reaktorów RMBK było ich 17).

Elektrownia Ignalin składa się z dwóch reaktorów o mocy 1,5 tys. megawatów. Znajduje się tam również przechowalnik nisko- i wysokoaktywnych odpadów, a także instalacja przetwarzania ciekłych odpadów. To w sumie aż cztery budynki.

Pierwszy reaktor wszedł do użytku pod koniec 1983 roku, drugi w sierpniu 1987. Zostały zaprojektowane, by działać do 2010-2015 roku. Planowano łącznie cztery reaktory. Budowa trzeciego została zawieszona w 1989 roku w związku z politycznymi naciskami. Litwa ogłosiła niepodległość w marcu 1990, jednak Ignalina była pilnowana przez radzieckie wojska i agentów KGB i de facto pozostawała pod radziecką jurysdykcją aż do sierpnia 1991 roku.

Zgodnie z porozumieniem określającym warunki wejścia Litwy do Unii Europejskiej Ignalin ma zostać zamknięta do końca 2009 roku, już 31 grudnia 2004 przestał działać jeden reaktor. Dodajmy, że Unia ze swej strony obiecała sfinansować zamknięcie Ignaliny, koszty szacowane są na 2-3 mld euro w ciągu 30 lat. W grudniu ubiegłego roku rozpoczęły się dyskusje na temat nowego reaktora nuklearnego w Ignalinie; mógłby on ruszyć już za kilka lat.

Według litewskich władz, budowa nowej elektrowni atomowej mogłaby się rozpocząć już w 2008, roku a zakończyć w 2013. Koszt takiej budowy szacuje się na około 3 miliardy euro. Oficjalnie chęć udziału w tym projekcie wyraziły spółki energetyczne z Łotwy i Estonii. Współudział w ewentualnej budowie rozważają także Polskie Sieci Energetyczne. Idea budowy jest akceptowana przez większość litewskiego społeczeństwa, badania wykazują, że pomysł ten popiera około 60 procent mieszkańców.

Budową nowej siłowni zainteresowane są także państwa ościenne - porozumienie w tej sprawie zostało podpisane 27 lutego 2006. Po zamknięciu Ignaliny państwa bałtyckie nie chcą bowiem uzależnić się od rosyjskich dostaw energii.

RMF

Zobacz także