Goście "Studia Europa" komentowali m.in. najnowsze sankcje, jakie kraje NATO i UE uruchomiły wobec Rosji w odwecie za inwazje na Ukrainę. "Czas na najdotkliwsze sankcje" - Sankcje z pewnością będą miały dotkliwe skutki, ale Władimir Putin jest niestety zdecydowany podporządkować sobie Ukrainę. Dlatego uważam, że tylko Ukraińcy są w stanie go zatrzymać i dlatego ich w tym wspieramy - powiedział poseł Reinhard Bütikofer. Adam Jarubas zwrócił z kolei uwagę na "bezprecedensową jedność struktur euroatlantyckich". - Co po pierwsze, jest wartością samą w sobie, a po drugie, nauką z wielu lat współpracy z Putinem i naiwnej wiary, że okaże się on przywódcą demokratycznym. Tymczasem okazał się bandytą międzynarodowym, który zabija niewinnych ludzi - mówił europoseł PSL. - Już nie czas na stopniowanie sankcji - kontynuował Jarubas - tylko skorzystanie z pełnego repertuaru najbardziej dotkliwych restrykcji, które uderzą we Władimira Putina osobiście, jego otoczenie i oligarchów. Czas na sankcje, które będą odczuwalne także przez rosyjską gospodarkę, by wpłynąć na społeczeństwo rosyjskie, aby po prostu podziękowało Putinowi. "Bezpośrednia interwencja NATO oznaczałaby III wojnę światową" Politycy pytani o to, czy Zachód może zaangażować się militarnie na Ukrainie, byli zgodni. - Wyobrażenie, że państwa NATO mogłyby militarnie wkroczyć do Ukrainy musimy sobie wybić z głowy. Niebezpieczeństwo bezpośredniej konfrontacji między Rosją i NATO, która może doprowadzić do konfliktu bez granic, jest bardzo duże, dlatego od początku wykluczano taką opcję - przypomniał Bütikofer i dodał: - Mimo to nie można nie doceniać tego, co robi UE i USA. Pakiet sankcji jest wyjątkowo dotkliwy i bezprecedensowy. Dodatkowo państwa europejskie podjęły decyzję, by dostarczać Ukrainie wyposażenie i broń, czyli wymiar praktycznej solidarności także jest bardzo duży. W podobnym tonie wypowiedział się Jarubas. - Liderzy NATO wykluczają bezpośrednią interwencję w przypadku, gdy żadne z państw członkowskich nie zostanie zaatakowane. Ponieważ w istocie oznaczałoby to III wojnę światową i konflikt na niewyobrażalną skalę z użyciem arsenału jądrowego - ostrzegł europoseł. Jednocześnie polityk PSL podkreślił, że "musimy wyciągnąć naukę z tej sytuacji". Choćby w kontekście Nord Stream 2. - Dziś widzimy, że projekty Nord Stream 1 i 2 okazały się drogą, fundamentem do inwazji - ocenił. "Niemcy w różnych momentach popełniały błędy" - Krytyka wcześniejszej polityki mojego kraju jest słuszna - przyznał poseł Reinhard Bütikofer - Natomiast my Zieloni od lat należymy do grona krytyków tego projektu. Domagaliśmy się, by został zakończony i to udało nam się teraz uzyskać. - Z pewnością przy różnych rządach i w różnych momentach Niemcy popełniały błędy, ale w tej chwili powinniśmy się cieszyć, że rząd federalny zdecydował się na odważne kroki, które nie były łatwe po dekadach pewnych tradycji np. w zakresie eksportu broni - zaznaczył europoseł niemieckich Zielonych. Na pytanie o to, w jaki jeszcze sposób Zachód może pomóc Ukrainie, Bütikofer odpowiedział: - Nie rozmawialiśmy jeszcze zbyt wiele o wsparciu humanitarnym, a uważam, że to bardzo ważny wymiar. Jak dodał eurodeputowany, ciężar związany z przyjmowaniem uchodźców nie powinien spoczywać jedynie na państwach graniczących z Ukrainą, ale kraje te potrzebują solidarnego wsparcia ze strony pozostałych państw członkowskich UE. Bütikofer zauważył też, że jeśli chodzi o dodatkowe działania wobec Rosji, to UE postanowiła przeznaczyć unijne fundusze na zakup broni dla Ukrainy i porozumiała się z USA odnośnie wykluczenia większości banków rosyjskich z systemu SWIFT. - W ten sposób rosyjska gospodarka zostanie w dużym stopniu sparaliżowana - mówił europoseł Zielonych. Rosyjskie siły odstraszania nuklearnego w gotowości. "Putin się nie cofnie" Unijni politycy odnieśli się również do słów Władimira Putina o postawieniu w stan gotowości sił odstraszania nuklearnego. - Włączenie tego systemu oznacza najpewniej, że do systemu kierowania pocisków zdolnych przenosić również ładunki jądrowe zostały wpisane konkretne lokalizacje w państwach natowskich - tłumaczył europoseł Adam Jarubas. - Tego sygnału oczywiście nie można bagatelizować. NATO powinno być przygotowane na kilka scenariuszy, również zakładających konieczność szybkiej odpowiedzi na ewentualny globalny konflikt. Polski polityk przyznał, że nie ma złudzeń co do tego, że Putin mógłby "wrócić do Moskwy ze swoimi wojskami". - On będzie parł do tego, żeby zakończyć ten konflikt jakimś częściowym wyodrębnieniem państwa podległego sobie, być może zostawiając jako państwo buforowe część zachodniej Ukrainy. Natomiast on się nie cofnie, dlatego tak mocno powinniśmy wspierać Ukraińców w walce o ich kraj, mając równocześnie nadzieję, że do rozlania konfliktu na cały świat w postaci III wojny światowej nie dojdzie - mówił europoseł PSL. "Putin wyobrażał sobie szybką wojnę. Tak się nie stało" Jeszcze dosadniej groźby Putina skomentował Reinhard Bütikofer: - Groźby możliwego użycia broni jądrowej przez Putina odczytuję jako próbę watażki, którego plany wojenne się nie powiodły, by dać sygnał, że "ja tu nadal jestem szefem". To niezwykle niebezpieczna, nieodpowiedzialna i bezwzględna zapowiedź potentata, którego plany jak dotąd się nie zrealizowały. Poprzez wyciek danych dowiedzieliśmy się, że na ubiegłą sobotę w Rosji planowane były już przemówienia z okazji zwycięstwa w Ukrainie. Putin wyobrażał sobie, że w krótkim czasie pokona Ukrainę. Tak się jednak nie stało. "Nie jestem pewien, czy pozycja Putina jest bezpieczna" Niemiecki polityk pochwalił też reakcję NATO na groźby ze strony Rosji. - NATO było ostrożne, nie odpowiedziało groźbami i uważam, że to było słuszne, bo nikt poza absolutnym szaleńcem nie może nawet bawić się myślą, by rzeczywiście zastosować broń atomową - ocenił. Zdaniem eurodeputowanego Zielonych obecnie trudno jest przepowiedzieć, jak będą rozwijały się najbliższe dni i tygodnie. - Skutki ekonomiczne sankcji, spadek morale wynikający z braku sukcesów militarnych i powszechne niezadowolenie wielu osób w Rosji z powodu wojny, mogą doprowadzić do takich zmian, które do niedawna uważaliśmy za absolutnie niemożliwe. Nie jestem pewien, czy pozycja prezydenta Rosji jest bezpieczna po tym, jak uwikłał swój kraj w wojnę i doprowadził kraj do izolacji w społeczności międzynarodowej na taką skalę, jakiej wcześniej nigdy nie było - powiedział Bütikofer. Agnieszka Waś-Turecka (Interia), Jowita Kiwnik Pargana (DW)