Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami do stolicy Grecji zjechali się rolnicy z całego kraju - relacjonuje agencja Reutera. Protestują przeciwko rządowym planom reformy systemu emerytalnego i podwyższenia podatków. Przed gmachem ministerstwa rolnictwa starło się z policją około 800 osób, które przyjechały do Aten z Krety. Demonstranci wybili wcześniej kamieniami kilka okien w siedzibie resortu i próbowali wedrzeć się do wnętrza budynku, przed czym powstrzymali ich funkcjonariusze. "Rolnicy próbowali wypchnąć policję sprzed wejścia do ministerstwa. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, aby ich powstrzymać" - relacjonował przedstawiciel policji. Trzydniowy protest w stolicy Na piątek w Atenach zaplanowane są kolejne demonstracje przeciwników władz. Rolnicy zapowiadali, że ich protest w stolicy potrwa trzy dni. Wcześniej w tym tygodniu greccy rolnicy w ramach protestu zablokowali ruch na głównej autostradzie w północnej części Grecji, na drodze łączącej Ateny z Salonikami. Rolnicy rozpoczęli blokady 20 stycznia i od tego czasu rozszerzali je o autostrady i przejścia graniczne, skazując kierowców samochodów osobowych i ciężarówek na oczekiwanie w długich kolejkach. We wtorek odblokowano natomiast przejście graniczne z Bułgarią. W środę premier Grecji Aleksis Cipras nawoływał protestujących do dialogu i wyraził gotowość do rozmów ze wszystkimi, których dotyczy reforma emerytalna. Przewiduje ona zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc., a także zwiększenie składki emerytalnej, zarówno w części płaconej przez pracowników, jak i przez pracodawców. Cipras zapewnił, że jego rząd zamierza dotrzymać uzgodnionych z międzynarodowymi wierzycielami środków oszczędnościowych. Wykluczył przedterminowe wybory. Ministerstwo pracy szacuje, że Grecja przeznacza na emerytury 17,5 proc. PKB, podczas gdy europejska średnia wynosi 11,5 proc.