Ogień zniszczył kilkanaście domów i budynków, wiele samochodów doszczętnie spłonęło. Do walki z ogniem zaangażowano samoloty strażackie, około 300 strażaków i 12 helikopterów. Gęsty dym unosił się nad stolicą Grecji, Atenami, dla których Stamata to przedmieście. Możliwe podpalenie Mieszkańcy stolicy otrzymali komunikaty o zamknięciu okien, by nie wdychać zanieczyszczonego powietrza. Obszar objęty pożarem jest gęsto zalesiony. Strażakom prace utrudniał silny wiatr, który wzmagał ogień. - To był bardzo trudny pożar, ogień przemieszczał się z obszaru na obszar z wiatrem i w rezultacie rozprzestrzenił się niezwykle szybko, powodując nowe pożary w wielu miejscach - powiedział grecki minister ds. obrony cywilnej Michalis Chrysochoidis. Służby nie podały przyczyny pożaru, jednak sprawdzane są doniesienia o możliwości podpalenia w celu usunięcia lasów pod zabudowę terenu. Grecja obawia się powtórzenia sytuacji z 2018 roku, kiedy silne pożary pustoszyły kraj, zabijając setki ludzi.