W środę w wyniku ataku rakietowego, przeprowadzonego przez siły USA z terytorium Afganistanu na pakistańskie ziemie w Północnym Waziristanie, zginęło co najmniej sześć osób. Nowy pakistański minister spraw zagranicznych, komentując ostatnią akcję sił amerykańskich na pograniczu, wskazał, że tego rodzaju ataki podważają działania, prowadzone przez pakistańską armię przeciwko ekstremistom a także nie sprzyjają pozyskiwaniu miejscowej ludności dla walki z plagą terroryzmu. Dowództwo sił USA w Afganistanie mimo zdecydowanych protestów Islamabadu kontynuuje akcje militarne na ziemiach pakistańskiego pogranicza, gdzie mają ukrywać się dowódcy afgańskich talibów. Sytuacja doprowadziła do napięć w stosunkach Islamabadu z Waszyngtonem a także nowych krwawych akcji odwetowych miejscowych talibów. W niedawnym samobójczym zamachu w centrum Islamabadu na hotel Marriott zginęło 55 osób. Niestabilna sytuacja w tym kraju sprawiła też, że w środę Wielka Brytania zaleciła odesłanie do domu dzieci swoich dyplomatów w Pakistanie. Podobne decyzje miały podjąć też ambasady innych krajów w Islamabadzie.