"Naszym głównym celem powinno być wspólne dobro, dobro wszystkich, z którego nikt nie jest wykluczony. (...) Wielkim wyzwaniem dla tych, którzy stoją na czele narodu jest mówienie w imieniu wszystkich. Jeśli zwycięstwo w referendum staje się punktem podziału, stajemy się coraz słabsi jako naród i nie odgrywamy istotnej międzynarodowej roli w zwalczaniu problemów świata" - podkreślił w swoim liście arcybiskup Westminsteru oraz prymas Anglii i Walii, nawiązując do referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem ich kraju z Unii Europejskiej. Jak zaznaczył, odnosząc się m.in. do ataku na Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w Londynie, że "ten wzrost postaw rasistowskich i nienawiści wobec innych jest czymś, czego nie możemy tolerować". "Musimy pojąć podstawowe poczucie sensu naszej egzystencji: życia razem, tworzenia wspólnego społeczeństwa. To właśnie to poczucie sensu mogliśmy zgubić, wierząc, że celem polityki jest manipulowanie władzą, a celem prowadzenia biznesu - bogacenie się niewielu" - napisał Nichols. Po czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii doszło do wielu ksenofobicznych incydentów wymierzonych przeciwko imigrantom. Policja bada m.in. okoliczności niedzielnego wymalowania farbą na fasadzie budynku polskiego ośrodka, znajdującego się w zachodniej dzielnicy Londynu, Hammersmith, hasła wzywające Polaków do opuszczenia Wielkiej Brytanii. Prowadzi też od soboty śledztwo w sprawie dystrybucji ulotek zawierających mowę nienawiści wobec Polaków mieszkających w Cambridgeshire (środkowo-wschodnia Anglia). Polska ambasada wezwała wszystkich Polaków, którzy padają ofiarą ksenofobicznych ataków, a także świadków tych zdarzeń, by informowali o incydentach lokalne władze. Ksenofobiczne incydenty potępił David Cameron, lider opozycji Jeremy Corbyn i burmistrz Londynu Sadiq Khan. Z Londynu Jakub Krupa