Jak poinformowała hiszpańska policja, w niedzielę po południu wpłynęły skargi na ataki przeciwko meczetom w czterech miastach. Do pierwszego aktu przemocy doszło w sobotę wieczorem przy muzułmańskiej świątyni w dzielnicy Albaicin w Grenadzie, na południu Hiszpanii. “Skrajnie prawicowa grupa obrzuciła teren meczetu materiałami pirotechnicznymi oraz wznosiła ksenofobiczne okrzyki" - poinformowała telewizja TVE24. Według policji zgłoszenie dotyczyło grupy 12 agresywnych osób o radykalnych przekonaniach, które pod bramą muzułmańskiej świątyni "zakłócały porządek". Nikt nie został aresztowany. Dziennik “El Pais" podał, że sprawcami byli działacze ruchu Hogar Social (HS), organizacji powstałej w 2014 r., która grupuje sympatyków hiszpańskiego neonazizmu. Wśród jej celów jest m.in. okupowanie budynków publicznych i przeznaczanie ich dla eksmitowanych ze swoich mieszkań zadłużonych Hiszpanów. Radykalni aktywiści podkreślają, że pomagają tylko białym obywatelom tego kraju. Członkowie HS byli w Hiszpanii wielokrotnie zatrzymywani za udział w atakach na imigrantów oraz lewicowych aktywistów. W ub.r. po zamachach terrorystycznych w Brukseli neonaziści dokonali kilku akcji odwetowych na terenie Hiszpanii przeciwko wspólnotom muzułmańskim, dopuszczając się m.in. wandalizmu w madryckim meczecie. Według świadków sobotniego ataku na meczet w Grenadzie działacze HG krzyczeli m.in. “Wynoście się z Europy !", “Terroryści !" i “Finansuje ich Państwo Islamskie !". “Nigdy na terenie naszej świątyni nie dochodziło do takich zdarzeń, choć w przeszłości otrzymywaliśmy już telefoniczne pogróżki. Tym razem posunięto się dalej", powiedział przewodniczący meczetu w Grenadzie Malik Ruiz. W sobotę i niedzielę wandale wypisali antymuzułmańskie hasła na trzech innych hiszpańskich meczetach: w Tarragonie, Logrono oraz w Sewilli. Na ścianach budynków pojawiły się m.in. napisy: “Stop dla Islamu" oraz “Mordercy! Zapłacicie za to". Media hiszpańskie podkreślają, że ataki na świątynie muzułmańskie są rezultatem zorganizowanych w czwartek i piątek w Katalonii dwóch zamachów. W ich efekcie grupa kilkunastu terrorystów pochodzenia marokańskiego zabiła tam łącznie 14 i zraniła ponad 120 osób z 35 państw świata. Policja zabiła dotychczas pięciu członków grupy, a czterech zostało aresztowanych. Według hiszpańskich mediów w dalszym ciągu poszukiwani są trzej terroryści, w tym prawdopodobny przywódca grupy, muzułmański duchowny Abdelaki As-Satty. Marcin Zatyka