Sobotka podkreślił, że władze Czech są zaniepokojone wzrostem liczby przestępstw z nienawiści w Zjednoczonym Królestwie - poinformowało w wydanym komunikacie biuro prasowe czeskiego rządu. "Nienawiść i przemoc są wymierzone także w Czechów, którzy mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii. Niestety, jedna z napaści doprowadziła do śmierci obywatela naszego kraju" - przypomniał. W ubiegłym tygodniu w Londynie pochodzący z Czech 31-letni mężczyzna zmarł po kłótni w pubie i napaści ze strony kilku młodych mężczyzn. Brytyjska policja aresztowała trzech sprawców, a jednemu z nich postawiła zarzut zabójstwa. Krótko po tragicznym zajściu czeskie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśliło, że nie uważa napaści za motywowaną politycznie. May wyraziła w czwartek żal z powodu śmierci Czecha - przekazało biuro prasowe rządu w Pradze. Ataki na Polaków Komendant główny czeskiej policji Tomasz Tuhy powiedział w radiu publicznym, że czescy funkcjonariusze mogą rozpocząć patrole w Wielkiej Brytanii, jeśli sytuacja mieszkających tam Czechów wyraźnie się pogorszy. W sierpniu grupa brytyjskich nastolatków zaatakowała dwóch Polaków w Harlow na południowym wschodzie Anglii; jeden z napadniętych mężczyzn zmarł. W reakcji na tę i inne napaści na tle narodowościowym na polskich obywateli do W. Brytanii udali się szef MSZ Witold Waszczykowski i minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak, a w Harlow ponad tydzień przebywało dwóch polskich policjantów. Według oficjalnych danych czeskiego rządu w 2015 roku w Wielkiej Brytanii pracowało 37 tysięcy Czechów. Odkąd w czerwcowym referendum Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem swego kraju z Unii Europejskiej, odnotowano wzrost motywowanych politycznie ataków na imigrantów z innych krajów UE - pisze agencja CzTK. Podkreśla, że zwolennicy Brexitu w przedreferendalnej kampanii sprzeciwiali się podejmowaniu pracy w Wielkiej Brytanii przez obywateli krajów Europy Środkowej i Wschodniej.