W czwartek rano rosyjskie media rozpisują się o pogodzie. W zaśnieżonej Moskwie wzrosła temperatura, w nocy spadł deszcz, a w konsekwencji ulice i chodniki pokryły się lodem. "Mieszkańcy Moskwy i obwodu mogą założyć łyżwy, żeby dostać się do pracy. Drogi, ścieżki i chodniki po opadach marznącego deszczu zamieniły się w prawdziwe lodowisko. Część osób musiała też pomóc komunikacji miejskiej wydostać się ze śnieżnej niewoli" - pisze Izwiestia. TASS informuje, że 22 grudnia w stolicy Rosji spodziewane jest zachmurzenie, deszcz ze śniegiem, a termometry wskażą maksymalnie 3 stopnie. W nocy temperatura ponownie spadnie, co będzie sprzyjać powstawaniu gołoledzi. RIA Novosti przekazała, że ze względu na trudne warunki pogodowe służby transportowe stolicy ostrzegają przed utrudnieniami w ruchu, a na moskiewskich lotniskach opóźniono lub odwołano ponad 50 lotów. Deski snowboardowe na ulicach Tymczasem w Kraju Nadmorskim na wchodzie Rosji mieszkańcy walczą przede wszystkim ze śniegiem. Od środy utrzymują się tam obfite opady. Izwiestia pisze, że w niektórych rejonach spadło 50 centymetrów białego puchu. Najgorsza sytuacja jest w rejonie olgińskim, gdzie trzy miejscowości oraz szpital są odcięte od połączeń komunikacyjnych. We Władywostoku odwołano lekcje w szkołach - informuje RIA. Władze miasta zaleciły skrócenie dnia pracy. Ruch w mieście jest sparaliżowany. Ci, którzy muszą się przemieszczać, korzystają z niecodziennych środków transportu jak skutery śnieżne czy deski snowboardowe. Uniwersytet Dalekowschodni we Władywostoku wprowadził zajęcia zdalne. Odwołano około stu międzymiastowych połączeń autobusowych. Wiele lotów jest opóźnionych.