Londyńska policja metropolitalna poinformowała, że okoliczności incydentu na Moście Londyńskim na razie są niejasne, wobec czego traktuje go tak, jakby miał podłoże terrorystyczne. W krótkim oświadczeniu potwierdził to Neil Basu z londyńskiej policji. Jak stwierdził, śledztwo w sprawie wydarzeń na London Bridge jest prowadzone jak w przypadku "incydentu terrorystycznego". "Mogę potwierdzić, że około godziny 14, policja została wezwana z powodu dźgnięcia nożem w okolice Mostu Londyńskiego. W akcji, oprócz funkcjonariuszy, uczestniczyły też służby ratownicze. Podejrzany napastnik został zastrzelony przez oficerów policji. Mogę potwierdzić, że zmarł na miejscu zdarzenia. Podczas tego incydentu wiele innych osób odniosło obrażenia". Agencja prasowa PA podała, że w wyniku zdarzenia rannych zostało pięć osób. "Ze względu na charakter incydentu zareagowaliśmy, jakby miał on związek z terroryzmem. Teraz mogę potwierdzić, że został uznany za incydent terrorystyczny. Śledztwo jest prowadzone przez oficerów zajmujących się walką z terroryzmem. Muszę jednak podkreślić, że bierzemy różne opcje pod uwagę. Nie chciałbym jednak spekulować na tym etapie" - powiedział Neil Basu. London Bridge, który łączy finansową dzielnicę City z południowym brzegiem Tamizy, jest obecnie zamknięty dla ruchu. Policja podaje, że otrzymała zgłoszenie o incydencie o godz. 13:58 czasu lokalnego. Jak czytamy w krótkim komunikacie, w pobliżu Mostu Londyńskiego doszło do ataku nożownika. Kilka osób doznało obrażeń. Na amatorskich wideo z miejsca zdarzenia widzimy, jak kilka osób szarpie się z nożownikiem - jedna zdołała odebrać mu nóż. Policja potwierdziła, że funkcjonariusze zastrzelili jednego mężczyznę.