Fala niepogody uderzyła w sobotę od północy po południe Włoch i ma utrzymać się prawie nad całym krajem przez kilka dni. Alarm powodziowy obowiązuje w rejonie Bergamo. W wielu miejscach kraju doszło do lokalnych podtopień. W Wenecji Euganejskiej na północy w związku z zapowiedziami niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych regionalne władze ogłosiły mobilizację Obrony Cywilnej. Jak wyjaśniły, przewidywane są gwałtowne opady, które mogą wywołać powódź porównywalną z tą katastrofalną z 1966 r. Stan alarmu ogłosiła na poniedziałek Obrona Cywilna w Ligurii. W całym regionie zamknięte będą wszystkie szkoły. Nad stolicą Ligurii - Genuą - w niedzielę przeszła trąba powietrzna. Po niedzielnych burzach, ulewach i wietrze powodującym zniszczenia na ulicach burmistrz Rzymu Virginia Raggi podpisała rozporządzenie o zamknięciu szkół wszystkich szczebli, ponieważ na najbliższe godziny przewidywane jest dalsze pogorszenie pogody. Alert został też ogłoszony na Sardynii. O złych warunkach atmosferycznych na północy poinformował Polaków konsulat RP w Mediolanie, pisząc na Twitterze: "Silne opady deszczu, a także śniegu w regionie Lombardia. Zamknięte drogi pomiędzy Lecco a Como oraz Bormio i Stelvio. Zachowaj ostrożność". Z Rzymu Sylwia Wysocka