Na miejscu policjanci zastali małżeństwo ukrywające się w bani, a w ogródku niedźwiedzia spokojnie trawiącego barszcz. Wystarczył strzał ostrzegawczy, by wystraszyć intruza. Jak się okazało, para Rosjan wystawiła wieczorem gorący barszcz na werandę, by wystygł. W nocy obudził ich dźwięk bitego szkła. Gdy wyjrzeli, zobaczyli niedźwiedzia raczącego się ciepłą jeszcze zupą. Musiała mu smakować - zjadł cały garnek.