- Wzywamy do przeprowadzenia niezwłocznego i pełnego dochodzenia w sprawie tego incydentu - oświadczyła Maja Kocijanczicz, rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.Rzeczniczka podkreśliła, że to już po raz czwarty ostrzelane zostały budynki agencji ONZ do spraw pomocy dla uchodźców palestyńskich (UNRWA). Unia Europejska wzywa do uwzględniania "aspektów humanitarnych" i niezamykania ludności cywilnej drogi ucieczki przed skutkami walk. - Jesteśmy głęboko zaniepokojeni eskalacją przemocy w Strefie Gazy, która spowodowała już 820 śmiertelnych ofiar, w tym śmierć 190 dzieci - powiedziała Maja Kocijanczicz. "Izrael ma prawo do obrony, ale..." Również rząd brytyjski w specjalnym komunikacie podpisanym przez ministra spraw zagranicznych Philipa Hammonda i sekretarz stanu ds. rozwoju międzynarodowego Justine Greenig oświadczył, że "jest wstrząśnięty" atakiem na budynek szkoły oznaczonej jako instytucja ONZ-owska. - Izrael ma prawo do obrony, ale jego odpowiedź powinna być proporcjonalna i powinien czynić wszystko, co w jego mocy, aby uniknąć strat wśród ludności cywilnej - podkreśla się w brytyjskim komunikacie. Tego samego dnia "głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy" w Strefie Gazy wyraziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która zażądała utworzenia korytarza humanitarnego w celu umożliwienia ewakuacji 5 100 rannych w ciągu 18 dni izraelskiej operacji wojskowej w Gazie. Przeciwko ostrzelaniu przez wojsko izraelskie ONZ-owskiej szkoły zaprotestowała również w liście skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ stała misja obserwatora państwa palestyńskiego przy ONZ. - To już po raz czwarty w ciągu dwóch dni izraelskie siły okupacyjne zbombardowały szkoły, które służą jako schronienie w oblężonej Strefie Gazy - czytamy w liście. Misja podkreśla, że w szkołach UNRWA w Gazie schroniło się 148 000 Palestyńczyków.