Rozpoczynając konferencję prasową przedstawiciele słowackiej policji stwierdzili, że informacje które mogą przedstawić są znacząco ograniczone. Jest to spowodowane embargiem informacyjnym, które nałożyła Prokuratura Generalna. W trakcie konferencji szef policji Ľubomír Solák przyznał, że policja zarejestrowała groźby pod adresem członków rządu i innych polityków. Jednocześnie zapewnił, że policja będzie szczegółowo analizowała sytuację i zapewni bezpieczeństwo parlamentarzystom. - Mogę powiedzieć, że obecnie jest nieco większe zapotrzebowanie na świadczone przez nas usługi - stwierdził. Solák potwierdził dotychczasowe doniesienia mediów o wszczęciu postępowań wobec osób, które pozytywnie wypowiadały się o czynie dokonanym przez zamachowca. - Mamy w tej sprawie wiele informacji, ale ze względu na embargo nie możemy powiedzieć nic więcej. Jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa ściśle współpracujemy z Urzędem Ochrony Urzędników Konstytucyjnych i innymi służbami bezpieczeństwa. Stale analizujemy sytuację i podejmujemy dalsze działania - mówił. Kilkadziesiąt minut wcześniej policja poinformowała, że prowadzi śledztwo dotyczące osób, które w mediach społecznościowych popierały przestępstwo. Mowa o 32 takich przypadkach, które są obecnie szczegółowo sprawdzane. - Wszyscy zostaną zatrzymani i wezwani (na przesłuchania - red.). Muszą zostać skonfrontowani ze sprawiedliwością i prawem - oświadczył minister spraw wewnętrznych Šutaj Eštok. Zamach na Roberta Ficę. Policja w stanie zwiększonej gotowości Obecny na konferencji wiceszef policji Rastislav Polakovič zapowiedział, że w związku z atakiem zdecydowano się znacząco zwiększyć ochronę budynków administracji publicznej, a także m.in. redakcji medialnych. - Wczorajszy dzień był sprawdzianem pracy policji (...) Zdecydowano o zwiększeniu monitorowania miejsc ryzyka, wokół stacji telewizyjnych i siedzib różnych mediów, a także wszystkich parlamentarzystów - zapowiedział. W trakcie konferencji prasowej policjanci zdementowali doniesienia dotyczące żony napastnika. Wcześniej mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że kobieta jest migrantką z Ukrainy. Kolejnym wątkiem który podjęli słowaccy dziennikarze była kwestia wycieku informacji i nagrań z udziałem zamachowca. Jak stwierdził szef słowackiej policji nie ustalono jeszcze, którzy funkcjonariusze dostarczali materiały mediom. - W związku z wydarzeniami po wczorajszym zamachu żaden policjant nie został jeszcze zwolniony ze służby. Przypominamy, że policyjna inspekcja zajmuje się wyciekiem z komisariatu nagrania wideo z podejrzanym o strzelaninę, a także wyciekiem zdjęcia dowodu osobistego sprawcy - przekazał Ľubomír Solák. Prezydent elekt o stanie zdrowia Roberta Ficy Chwilę przed godziną 15 przed szpitalem w Bańskiej Bystrzycy pojawił się prezydent elekt Peter Pellegrini. Polityk po kilku minutach wyszedł do dziennikarzy i przekazał, że udało mu się porozmawiać z premierem Słowacji. - To była bardzo osobista rozmowa. Znamy się od ponad dwudziestu lat, więc jest to zrozumiałe. Był bardzo zmęczony i miał trudną sytuację zdrowotną. Rozmawialiśmy o tym, jak bardzo się cieszę, że przeżył i że życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia - mówił. Pellegrini zaapelował także do obywateli, aby powstrzymali się od eskalacji emocji politycznych ponieważ prowadzi to tragicznych wydarzeń. - Przekroczyliśmy czerwoną linię. Musimy się uspokoić i zacząć jednoczyć podzieloną Słowację. Nienawiść polityczna lub niezgoda z polityką partii lub osoby zakończyła się usiłowaniem morderstwa. Premier cudem uniknął śmierci. Wystarczyło, że rany postrzałowe znalazły by się o kilka centymetrów w innym miejscu i dziś musielibyśmy rozmawiać zupełnie inaczej - podkreślił. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!