Informację o ataku na konwój potwierdziła w oświadczeniu misja wsparcia NZ dla Libii (UNSMIL). Sześciu przetrzymywanych pracowników ONZ - czterech mężczyzn i dwie kobiety, zostało po niedługim czasie uwolnionych; nikt nie odniósł obrażeń - poinformowała agencja dpa, powołując się na źródła w UNSMIL. Portal Africagatenews przekazał, że sprawcy, atakując konwój, chcieli wymusić uwolnienie dwóch Libijczyków przetrzymywanych w Arabii Saudyjskiej, gdzie oskarżono ich o terroryzm. Ambasador Wielkiej Brytanii w Libii, Peter Millett wyraził za pośrednictwem Twittera zaniepokojenie z powodu ataku i podkreślił, że pracownicy ONZ "reprezentują międzynarodową gotowość do niesienia pomocy Libijczykom". Jak zauważa agencja Reutera, w pobliżu miasta Surman, skąd wyruszył konwój, często dochodzi do starć rywalizujących ze sobą milicji, a porwania w tym regionie są na porządku dziennym. Zbrojne milicje w Libii wywodzą się głównie z rebeliantów, którzy w 2011 roku obalili reżim pułkownika Muammara Kaddafiego, a potem odmówili złożenia broni. Choć od marca 2016 roku w Trypolisie działa rząd jedności narodowej uznany przez wspólnotę międzynarodową, większa część kraju jest wciąż pogrążona w chaosie.