Wśród stron przejętych lub unieruchomionych znalazły się też witryny największych mediów. Przez krótki czas na oficjalnym serwisie prezydenta można było zobaczyć napis "Wielki przywódca Kim Dzong Un". Przez 10 minut widniał też komunikat, używany przez grupę Anonymous, znaną z włamań na rządowe serwisy na całym świecie. Nie wiadomo jednak, czy to właśnie ta grupa stoi za atakiem. Wcześniej internetowi aktywiści zapowiadali, że w związku z przypadającą dziś rocznicą wybuchu wojny koreańskiej 1950 roku, zaatakują północnokoreańskie strony. Na swoim koncie w serwisie Twitter oświadczyli, że nie mają związku z działaniami przeciw południowokoreańskim stronom internetowym.