Nadzwyczajna sesja ekwadorskiego parlamentu została zwołana w odpowiedzi na stanowcze deklaracje brytyjskiego rządu. Choć łagodzone przez szefa MSZ Williama Hague'a, który zaprzeczał w czwartek planom wkroczenia do ambasady, zostały jednogłośnie uznane przez ekwadorskich posłów za "złamanie międzynarodowego prawa, Karty NZ, konwencji wiedeńskiej i innych międzynarodowych umów". Ekwador żąda pokojowego rozwiązania sporu Prezydent Ekwadoru Rafael Correa, który ociągał się z podjęciem decyzji o udzieleniu azylu chroniącemu się od czerwca w ekwadorskiej ambasadzie w Londynie twórcy WikiLeaks Julianowi Assange'owi, doczekał się dogodnego dla siebie momentu, gdy w środę brytyjski rząd zapowiedział, że w sposób zdecydowany wyegzekwuje prawo. Londyn powołał się na ustawę o misjach dyplomatycznych i konsularnych z 1987 r., która zezwala na "cofnięcie immunitetu misjom dyplomatycznym na terytorium brytyjskim" w przypadku np. podejrzenia o terroryzm, co, jak argumentuje Ekwador, nie ma tu zastosowania, a ponadto ustawa kłóci się z prawem międzynarodowym. Szef ekwadorskiej dyplomacji Ricardo Patino natychmiast poinformował świat o "brytyjskich groźbach", a Correa udzielił Australijczykowi azylu. Dzięki tej decyzji Assange liczy na uniknięcie ekstradycji do Szwecji, gdzie jest podejrzany o przestępstwa seksualne, a stamtąd ewentualnie do USA, gdzie - jak się obawia - mógłby stanąć przed sądem w związku z ujawnieniem tysięcy poufnych dokumentów. Ekwadorskie Zgromadzenie Narodowe zażądało od brytyjskiego rządu znalezienia pokojowego rozwiązania sporu. Wezwało ekwadorski naród do jedności w obronie godności i suwerenności państwa. Zaapelowało do społeczności międzynarodowej o odrzucenia gróźb i przemocy jako mechanizmu do rozwiązywania sporów międzynarodowych oraz o wsparcie uchwały przez wszystkie międzynarodowe instytucje parlamentarne i organizacje. Ameryka Południowa wspiera Ekwador, dziennikarze ironizują Inicjatywę Ekwadoru jako pierwsze podchwyciły Boliwariański Związek Narodów Naszej Ameryki (ALBA) oraz Unia Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR), które zapowiedziały na niedzielę i poniedziałek specjalne sesje w celu podjęcia wspólnych kroków wobec "brytyjskich gróźb". Sprawą zajęła się również Organizacja Narodów Amerykańskich (OPA). Ekwadorski rząd wystąpi również o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ekwador wytacza przeciw Wielkiej Brytanii najcięższe dyplomatyczne działa przy poparciu swoich latynoskich sojuszników doszukujących się w awanturze o Assange'a analogii do sprawy ekstradycji Pinocheta do Chile (oskarżycielem dyktatora był obrońca Assange'a hiszpański sędzia Garzon) w atmosferze podgrzanej resentymentami w 30. rocznicę argentyńsko-brytyjskiej wojny o Falklandy/Malwiny. W samym Ekwadorze pośród ogólnonarodowego patriotycznego uniesienia słychać również głosy krytyki. Udzielenie azylu Assange'owi w imię "wolności słowa" Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) uznał za "ironiczne" z powodu prześladowania przez rząd Ekwadoru niezależnych mediów we własnym kraju. Łukasz Firmanty (PAP)