W czwartek Rada Najwyższa Ukrainy znacznie zaostrzyła kary dla uczestników niesankcjonowanych zgromadzeń, wprowadziła do prawa pojęcie organizacji społecznej spełniającej funkcje "zagranicznego agenta" oraz uprościła procedurę uchylania immunitetu poselskiego. Zdaniem ukraińskiej opozycji zmiany te wymierzone są w uczestników protestów antyrządowych na Majdanie Niepodległości w Kijowie, a uproszczenie procedur związanych z immunitetem może uderzyć w deputowanych mniejszości parlamentarnej, zaangażowanych w te protesty. - Jestem głęboko zaniepokojona ostatnimi wydarzeniami w Kijowie. Kilka aktów prawnych, ograniczających podstawowe prawa ukraińskich obywateli zostało pospiesznie przyjętych z jawnym brakiem poszanowania dla procedury parlamentarnej i zasad demokracji - oceniła szefowa unijnej dyplomacji w komunikacie. Jak podkreśliła, jest szczególnie zaniepokojona zmianami w wymiarze sądownictwa, które "wprowadzają niepokojące ograniczenia w prawie do zgromadzeń oraz wolności słowa i mediów i stoją w sprzeczności z międzynarodowymi zobowiązaniami Ukrainy". - Zmiany, które wydają się poważnie ograniczać działalność organizacji społecznych na Ukrainie i upraszczają procedurę uchylania immunitetu członkom parlamentu są również niepokojące - uważa Ashton. - Te godne pożałowania rozwiązania pojawiły się w czasie kryzysu politycznego i nie przyczyniają się do budowania zaufania i znalezienia politycznego rozwiązania, co może nastąpić jedynie poprzez dialog, w który będą zaangażowane wszystkie zainteresowane strony - zaznaczyła szefowa unijnej dyplomacji. Wezwała też prezydenta Ukrainy, by zapewnił, że "decyzje te będą zweryfikowane i dostosowane do międzynarodowych zobowiązań Ukrainy". Odpowiednie zmiany prawne, ujęte m.in. w ustawie nr 3879, przegłosowali deputowani rządzącej większości kontrolowanej przez Partię Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Ze względu na zablokowaną przez opozycję trybunę parlamentu posłowie większości przyjęli zmiany głosując przez podniesienie rąk. Opozycja oświadczyła, że głosowanie było bezprawne, a przewodniczący parlamentu i prezydent nie mają prawa podpisywać tych ustaw. Parlament zaostrzył m.in. odpowiedzialność za udział w nielegalnych manifestacjach i za rozpowszechnianie "treści ekstremistycznych", oraz podwyższył kary za rozbijanie namiotów w miejscach protestu. Ustawodawca przewidział kary dla kierowców, którzy poruszają się po drogach w kolumnach liczących ponad pięć pojazdów, a także zakazał demonstracji przed prywatnymi mieszkaniami i domami. Przeciwnicy władz uznali, że jest to odpowiedź na miasteczko namiotowe na Majdanie Niepodległości w Kijowie, gdzie od listopada trwa protest zwolenników integracji europejskiej, którzy domagają się wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.