Bogdanow powiedział francuskiemu dziennikowi "Le Figaro", że "reżim jest nadal zwarty" i cieszy się poparciem poważnej części społeczeństwa, obawiającego się nowych sił, które mogą zastąpić obecne władze. "Sam Asad nam to powiedział" - podkreślił rosyjski dyplomata, zastrzegając, że nie wie, na ile syryjski przywódca był szczery. "Powiedział nam jasno, że jeśli ludzie go nie chcą i jeśli wyznaczą w wyborach innego przywódcę, to on odejdzie" - mówił Bogdanow, cytowany przez Reutersa. Wiceszef resortu spraw zagranicznych brał udział w spotkaniu przedstawicieli syryjskiej opozycji w Paryżu. W Syrii od marca zeszłego roku trwa powstanie przeciwko Asadowi. Początkowe pokojowe demonstracje, inspirowane arabską wiosną, przerodziły się w opór zbrojny, krwawo tłumiony przez siły rządowe. Według najnowszych danych opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w konflikcie zginęło już ponad 26 tys. osób, w tym ponad 18,5 tys. cywilów.